Rekolekcje Indywidualne

Bóg pragnie przemawiać do twojego serca, pragnie ukazać ci zamiary Swego serca , zamiary pełne pokoju, a czyni to przez Swoje Słowo. W czasie rekolekcji dajemy Bogu przestrzeń do stwarzania nas na nowo.

Zapraszamy tych, którzy szukają Słowa Życia , Słowa, które poprowadzi, oczyści i umocni. Prosimy o wcześniejsze zgłoszenie : benedyktynkiprzemysl@gmail.com

rekolekcje

Rekolekcje Lectio Divina

modlitwa

Lectio Divina to dotykanie Słowa wargami. Intymna rozmowa z Tajemnicą. Szkoła mistycznego zjednoczenia z Panem Bogiem.

Lectio Divina jest przedziwne – im dalej idzie się krokami tej modlitwy, tym mniej wiadomo. To zresztą dobry sygnał w metodach modlitewnych – jeżeli posuwając się w czymś coraz dalej, coraz mniej rozumiemy, tym większe prawdopodobieństwo, że nie jest to zrobione po ludzku. A to znaczy, że ta metoda, zaczynając od spraw przyziemnych, które nas zajmują, odrywa nas od zwykłych rzeczy i wystrzeliwuje w kierunku rzeczywistości nieznanej. Bo Bóg jest rzeczywistością, której nie znamy.

Założenia wstępne

Punkt startowy: trzeba wygospodarować 30 minut w ciągu dnia. Mało, ale zasada jest prosta: Łaska poniżej 30 minut nie chwyta. Serio. Właściwie nie da się modlić krócej. Co to jest w ogóle... pół godziny? Jakaś żenująca ilość. Strasznie mało. Poniżej się nie da. Nie ma żadnego racjonalnego, sensownego sposobu modlitwy, który zrealizujecie w siedem minut. Tyle trwa akt strzelisty. Rozbudowany. Jeżeli ktoś chce się modlić aktami strzelistymi, proszę bardzo – jest to pobożna forma modlitewna, ale nie prawdziwa droga modlitwy.

 

Asceza, czyli nabranie wolności od rzeczy, które przeszkadzają się skupić. Ojcowie radzą, aby stworzyć warunki dookoła modlitwy, taką ochronną barierę. Zrób sobie kwadrans przerwy. Wycisz się. Niech odejdzie to, co cię pociąga.

 

Post. Zasadniczo – nie powinno się modlić z pełnym brzuchem. Zaczynając modlitwę warto być nieco głodnym. Wówczas nasz głód pobudzi pragnienie Ducha Bożego. Ale znów: chodzi o pewien niedosyt, a nie stan, w którym przez pół godziny będziemy myśleć tylko o tym, co by tu zjeść.

 

• Na początek – modlitwa. Przed modlitwą... musimy się pomodlić. Krótko, naszymi słowami, prosząc Ducha Świętego o dwie rzeczy: niech otworzy nas, a później, niech otworzy Pismo Święte – niech otworzy tajemnice, które tam są zamknięte. Bo jak wierzymy, w Piśmie Świętym mówi sam Bóg, a głębokości Boga samego przenika tylko Duch Boży. Wiec jeśli ktoś ma nas wprowadzić w to, co myśli Bóg, a co jest w tej książce – może to zrobić jedynie Ten, kto Go przenika. Dlatego jedyny sposób na sensowną lekturę czytań polega na tym, że to Duch nam czyta. Każdą inna książkę można przeczytać samemu, ale Pismo Święte jest nie do przeczytania bez Ducha Bożego.

Lectio

lectio

Benedykt XVI o pierwszym etapie mówi w taki sposób: „[Lectio to takie czytanie Słowa], które rodzi pragnienie autentycznego poznania jego treści: co mówi tekst biblijny sam w sobie? Bez tego etapu istnieje ryzyko, że tekst stanie się tylko pretekstem, by nigdy nie wyjść poza własne myśli". Nie chodzi o to, by opanować tekst, ale by pozwolić mu na opanowanie mnie.

 

Sposoby pomocne w rozumieniu Pisma:

czytanie głośne - metoda znana choćby z Eucharystii. Dobra nie tylko dlatego, że pozwala nam się skupić. Ojcowie Pustyni mówili, żeby czytać „głośno szeptem", bo to odpowiedni sposób rozmowy z Kimś, wobec którego ma się jakieś tajemnice. A Bóg jest Tajemnicą. Musimy Słowo dotykać wargami.

zapamiętywanie - nie wkuwanie na pamięć, ale koncentracja na tekście. Warto przeczytać pojedynczy wers i odtworzyć go sobie w pamięci, powtórzyć kilka razy.

przepisywanie – kiedyś każdy uczeń miał za zadanie przepisać całe Pismo Święte. Kiedy nie możesz się skupić – przepisz chociaż zdanie lub dwa.

podkreślanie – również ma na celu zapamiętywanie – przy ponownej lekturze wyróżniony fragment szybciej wchodzi w głowę.

czytanie wielokrotne – dosłownie: w kółko. Non stop.

 

Słowo klucz – znajdź fundament i zapytaj się o co chodzi w tej Ewangelii. Obiektywnie. Na tym etapie nie liczy się twoje wrażenie, ale myśl przewodnia danego fragmentu: CO BÓG MÓWI? Jaki jest przekaz?

 

Nie martw się, jeśli na początku wydaje się to trudne. Święty Grzegorz powiedział kiedyś, że Pismo Święte rośnie razem z czytającym. Dlatego Ojcowie Pustyni lubili powtarzać początkującym słowa Pana Jezusa do Piotra: „Ty teraz tego nie rozumiesz, ale kiedyś zrozumiesz".

Meditatio

meditazio

Jak przeprowadzić medytację biblijną? Wybrany fragment musimy ponownie przeedytować. W celu zobrazowania tego procesu Ojcowie Pustyni posługują się fragmentem z Księgi Przysłów. Mamy tam tekst o mrówkach i pszczołach, i to on najlepiej pokazuje, czym jest medytacja:

 

1. Mrówka, która zbiera – i jak mówi Pismo – jest bardzo mądra, że tak zbiera. Dlatego trzeba ją naśladować w zbieraniu. Czytamy ponownie nasz tekst – tym razem doznaniowo, próbując wychwycić poszczególne słowa i zdania, które nas najbardziej poruszają, które odnoszą się bezpośrednio do nas, do naszej aktualnej sytuacji.

 

2. Pszczółka, która zbiera nektar, zanosi go do ula i w ulu przerabia na miód (tego zdania nie ma w Tysiąclatce, ale jest w Biblii Jerozolimskiej, która doskonale sprawdza się w codziennej lekturze). Jak przełożyć to na język medytacji? Bierzemy słowo i je wałkujemy, miętolimy w sobie tak, żeby trwało. Ojcowie nazywali to ruminatio - przetrawianie słowa Bożego poprzez jego ciągłe powtarzanie. Jeśli będziemy te słowa, na wzór Maryi, zachowywać w sercu, możemy być pewni, że Duch Boży zrobi w nas miód.

 

W jaki sposób?

Syncrisis – jeżeli przy tym słowie będziemy trwać to ono w nas wzbudzi kryzys, czyli skonfrontuje z tym, co w nas niedoskonałe i wystąpi przeciwko temu.

Oratio

oratio

Do tej pory mówił Pan Bóg. Teraz powinna nastąpić nasza odpowiedź, czyli modlitwa. Między innymi dlatego ta metoda jest uprzywilejowaną drogą modlitewną Kościoła, bo tym, co w nas się modli jest Słowo Boże. Po raz kolejny oddajemy pierwszeństwo Słowu, a nie sobie – to ono prowadzi nas dalej. Właściwie nigdy nie wiadomo, jaką formę przyjmie nasza modlitwa. Może będzie to modlitwa wyznania - wyznajesz Panu, co w tobie zrobiło to słowo. A może modlitwa wielbienia – wysławiasz Pana i Mu dziękujesz. Prosisz albo przepraszasz. Nie ma reguły.

Contemplatio

contemplatio

Totalna niewiadoma. Może się wydarzyć codziennie, albo raz na 2 lata.

Ale jeżeli będziesz wierny czytaniu to na pewno przyjdzie taki dzień, że po twojej modlitwie (a właściwie wtedy, gdy będzie ci się wydawało, że już ją kończysz), nigdzie się nie ruszysz. I nagle się okaże, że stoisz przed Nim. O tej części każdy Ojciec Pustyni, święty i mistyk pisze inaczej, bo każdego inaczej dotyka Bóg.

Termin ten możemy przetłumaczyć jako: con – z i templum – świątynia, ale też nieogarnięty horyzont niebios – czyli bycie z całym Bożym stworzeniem. Nagle widzisz wszystko z Jego perspektywy i to cię porywa.

Tylko jedno jest pewne – to stan, za którym będziesz tęsknić.

Actio

actio

Słowo, które przebywa już w człowieku, w jego sercu i umyśle, nie może pozostać jedynie w nim samym. Jest teraz jak ziarno pszenicy, które – aby wydać plon – musi obumrzeć:

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec (J 12,24–26).

To jest szkoła mistycznego zjednoczenia z Panem Bogiem. O tyle cudowna, co kompletnie nieprzewidywalna. Ale ponieważ wymaga dyscypliny, konsekwencji, ogromnego skupienia, otwartości, pracowitości i cierpliwości, Ojcowie Pustyni, zachęcają do niej słowami z Księgi Przysłów. Jak długo, leniwcze, będziesz leżał? Kiedy powstaniesz ze snu? Trochę snu i trochę drzemania, trochę założenia rąk aby zasnąć, a przyjdzie na ciebie nędza jak włóczęga i będziesz miał niedostatek jak najgorszy żebrak".
To się dzieje, kiedy jest się leniwym na modlitwie: nędza i żebractwo. (za K.Wons,A.Szustak)