Mniszka to człowiek "szukający Boga" w murach klasztoru (monasteru), w ciszy i milczeniu, w modlitwie i pracy, w samotności i we wspólnocie, w utrudnieniu, w spotkaniach z ludźmi, których Bóg stawia na naszej drodze...
Św. Benedykt w swojej Regule (RB 58) prosto opisuje zasady przyjmowania nowych kandydatów: Gdy zgłasza się ktoś nowy do klasztoru, nie należy go łatwo przyjmować, lecz, jak mówi Apostoł, „badajcie duchy, czy są z Boga" (1 J 4,1). I dalej: Trzeba badać troskliwie, czy nowicjuszka prawdziwie szuka Boga...
To prawdziwe szukanie Boga prowadzi nas przez całe życie mnisze.
Należy sobie stale stawiać pytanie: Czego szukam?
Czy chcę żyć naprawdę radykalnie według Ewangelii?
Czy chcę żyć życiem Trójcy Przenajświętszej?
Chociaż w historii monastycyzmu występuje pewien indywidualizm, to dziś, kiedy mówimy o „Kościele Komunii", trzeba wpatrywać się w Trójcę Świętą, w te Trzy Osoby, które żyją miłością i niezmąconą jednością. To Życie jest najprawdziwszą komunią, „wspólnotą osób", na wzór której zostaliśmy stworzeni i która jest punktem odniesienia dla każdej formacji. Dlatego w naszych klasztorach benedyktyńskich formacja również przebiega we wspólnocie osób. Chociaż ta wspólnota nie jest doskonała, (nie jest ideałem), to istnieje i dalej będzie istnieć, o ile nadal zwyciężać będzie wzajemny szacunek oraz siostrzana miłość.